12 listopada 2013

I co dalej?

Wracam tu jak pies z podkulonym ogonem, bo dostał lanie od właściciela...
Tak, własnie. Oto ja. Dostałam po dupie od życia, więc zawracam. Może nie chcę być dorosła, nie chcę podejmować ważnych decyzji, nie chce ponosić ich konsekwencji. Czuję, że ten dzień mści się na mnie...

Po kolejnym drinku świat jest lepszy. W odróżnieniu od ciastek...

Dlaczego zawsze jest tak, że jak panuję nad własnym ciałem to i nad wszystkim co jest wokoło?