18 sierpnia 2012

4 kilo do szczęścia

Jestem taka zła na siebie! Ludzie jeżdżą gdzieś, odpoczywają, bawią się, a ja siedzę w domu i jeszcze bardziej się pogrążam - chodzę smutna, więc jem żeby się pocieszyć, wymiotuję, znów ze złości jestem głodna, opycham się i idę spać. Moje życie nadal kręci się wokół jedzenia i wagi. Przez wakacje w domu ciągle wymiotuję, nie umiem tego zatrzymać.
Na dodatek za 6 dni jadę na żagle, wyglądam jak świnia. Miałam zobaczyć 4 z przodu, a na razie muszę schudnąć ponad 4 kilo. Sądzicie, że dam radę zrobić sobie tak długą głodówkę?

Uhaha! Jeszcze wczoraj dowiedziałam się, panie M, że masz dziewczynę od prawie roku. Kolejny cios w roztrzaskane serce. Szczerze nie sądziłam, że mnie to w ogóle ruszy, przecież już o Tobie nie myślałam, a jednak... Boli bardzo i na prawdę nie wiem dlaczego. Może jesteś NIM. A poza tym to tłumaczy Twoją ciszę. Mądrze, bo wiesz, że jak się ze mną spotkasz to ją zdradzisz. I wy wszyscy chyba już wyczuwacie, że "po mnie" znajdujecie miłość.

11 sierpnia 2012

Marzenia

Czy któraś z was pamięta jeszcze swoje postanowienie noworoczne? A którakolwiek je spełniła? Mamy jeszcze pół roku na ich zrealizowanie. 
Mam tylko jedno postanowienie, takie same od paru lat. Może teraz je zrealizuję - spełniać marzenia. To daje tyle szczęścia, spełnienia, wiary w siebie... Człowiek może po prostu latać.
A jakie mam marzenia? Jest ich kilka: 
- po pierwsze to zobaczyć na wadze poniżej 50 (brakuje jakieś 4 kilo), potem 45 a na koniec 38.
- po drugie może trochę śmieszne, ale już za 2 tygodnie się spełni, usiąść z kubkiem kawy i papierosem w ręku na burcie i patrzeć na wodę, albo myć zęby na rufie jachtu, ogólnie wszystko co robi się na żaglówce, bo to moja wielka miłość.
- po trzecie tatuaż, ale to dopiero za 9 kilogramów i jeszcze inne małe marzenia do spełnienia po zrzuceniu wagi, na przykład takie jak to:


I wiecie co, właśnie sobie uświadomiłam, że jestem człowiekiem spełnionym.

6 sierpnia 2012

Przeciwieństwa

Pamiętasz jeszcze dziewczynko o czym marzyłaś parę lat temu? O tych koronkowych rajstopach, obcisłej koszulce, która wisi na wieszaku już pokryta kurzem i tych dżinsowych szortach Levisa, które sama przerobiłaś... Zapomniałaś? Tymczasem wszystko robisz na odwrót. Oddalasz się od nich. Widzisz jaka ta droga jest długa? A Ty, gdy się przewracasz, zawracasz. Ludzie tak nie robią.
Jestem o 2 kilo do tyłu przez "weekendowe odpoczywanie". Przygnębia. "I po co jadłaś?"

Zawieszenie broni nie oznacza porażki, muszę tylko zrozumieć, że jedzenie nie oznacza tycia.